Ćwicz w domu! Książki, które pomogą w domowych treningach
Zostań w domu – to hasło jest na ustach wszystkich od niemal dwóch miesięcy. Obecnie przebywanie w domu to najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić dla zdrowia swojego oraz innych. Jednak to wcale nie oznacza, że mamy tylko siedzieć i pożegnać się z jakąkolwiek aktywnością fizyczną! I choć siłownie i kluby fitness są zamknięte, a spacery mimo wszystko powinniśmy ograniczać, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by trenować w domu. Zobaczcie nasze zestawienie książek, które pomogą wam zaplanować domowe treningi.
![Ćwicz w domu! Książki, które pomogą w domowych treningach Ćwicz w domu! Książki, które pomogą w domowych treningach](https://s.lubimyczytac.pl/upload/texts/13800/13837/13837_1588255413_grafika800x600.jpg)
Praca z ciężarem własnego ciała
Nie każdy z nas posiada w domu hantle, sztangi czy modne obecnie kettle. Można je zastąpić co prawda butelkami z wodą czy innymi domowej roboty ciężarami, jednak jest to dość niewygodne i może się skończyć minipotopem. Czy w związku z tym trening siłowy w domowych warunkach odpada? Otóż nie! Od lat przekonuje o tym Al Kavadlo, trener promujący kalistenikę, czyli treningi z wykorzystaniem ciężaru własnego ciała.
W jego książce „Przesuwanie granic. Wszechstronny trening siłowy bez sprzętu” znajdziecie trzy podstawowe ćwiczenia, które można wykonać w domu – pompki, przysiady i tzw. pozycje odwrócone, czyli między innymi mostek czy stanie na rękach. Każde z tych ćwiczeń zostało opisane w licznych wariantach, a dodatkowo zilustrowane zdjęciami, dzięki czemu książka doskonale sprawdzi się zarówno u osób od dawna trenujących, jak i tych początkujących. I jeśli myślicie, że nie ma prostszego ćwiczenia niż przysiady, Al Kavadlo skutecznie wybije Wam to z głowy.
I Ty możesz być gibki
Większość czasu spędzamy obecnie w pozycji siedzącej, nienaturalnie pochyleni nad laptopami, telefonami czy książkami. Czym to się kończy? Zesztywniałymi mięśniami, bolącym karkiem… A dodatkowo, o czym przekonałam się bardzo niedawno podczas wizyty u fizjoterapeuty, napięcie w okolicach szyi równa się brak siły mięśni nóg! Dlatego każdego dnia powinniśmy zafundować swoim ciałom choć niewielką porcję rozciągania.
Wszystkim nieelastycznym polecam z czystym sumieniem książkę Pavla Tsatsouline’a „Rozciąganie odprężone”. Autor jest pochodzącym z Rosji fizjologiem, który trenował zarówno komandosów SPECNAZU czy funkcjonariuszy SWAT (!), jak i zwykłych śmiertelników. Najbardziej znany jest w Stanach Zjednoczonych, dzięki upowszechnieniu treningów z odważnikami kulowymi (czyli słynne kettlebells). Ale to właśnie jego książka o rozciąganiu przyda Wam się podczas domowych treningów.
Dzięki niej dowiecie się, jak nauczyć swoje mięśnie nowych zakresów ruchu, a także znajdziecie mnóstwo ćwiczeń, by odprężyć swoje ciało po całym dniu spędzonym nad laptopem. Czy rozciąganie boli? Raczej jest to nieprzyjemne uczucie walczącego z napięciem mięśnia (u mnie bardzo nieprzyjemne, potęgowane trzęsącymi się jak oszalałe mięśniami), a nie ból jako taki. Ale o rozpoznaniu, czy „boli dobrze czy źle”, dowiecie się właśnie z tej książki.
Jeśli mowa o rozciąganiu, to pierwsze, co przychodzi na myśl, to joga. Nie jestem wielką zwolenniczką jogi, nie przepadam za sesjami spokoju i medytacji (podczas ćwiczeń zdecydowanie wolę głośną, ostrą muzykę i ćwiczenia aż do upadku), jednak od czasu kontuzji często wplatam w swoje treningi różne pozycje jogi. Jestem bardzo nieelastycznym człowiekiem, dlatego większość z nich była dla mnie absolutnie niewykonalna nawet w najprostszej wersji. Do czasu, aż trafiłam na książkę „Yoga for Inflexible People”. Dostępna jest w polskich księgarniach niestety jedynie w języku angielskim, jednakże nie tyle o tekst tu chodzi, co o ilustracje. Każda pozycja jest przedstawiona w wariantach ze stopniowaniem poziomu trudności. Książka pokazuje, jak wykorzystywać podpórki, szarfy i krzesła, by poprawnie wykonać ćwiczenie, a poprawnie wykonane ćwiczenie owocuje po kilku powtórzeniach coraz większą gibkością! Sprawdzone organoleptycznie.
Bieganie na... balkonie?
Na szczęście od ubiegłego poniedziałku możemy już wychodzić na spacery i biegacze mogli wznowić swoje treningi – jednak pamiętajmy, warto ograniczyć je do niezbędnego minimum. Alternatywa biegania po balkonie jak chomik w kołowrotku nie jest zbyt kusząca, choć można tak przebiec naprawdę spory dystans (poczytajcie o Elishy Nochomovitzu, który przebiegł w czasie pandemii na swoim balkonie dystans maratoński). Dlatego wszystkim biegaczom polecam w tym czasie: czytać o bieganiu, czytać o biegaczach i wzmacniać mięśnie domowymi treningami.
Moją ulubioną biografią jest „Najlepszy. Gdy słabość staje się siłą” – historia Jerzego Górskiego, zwycięzcy między innymi prestiżowych zawodów Double Ironman w USA. Bohater biografii był uzależniony od narkotyków i alkoholu, ale zdołał się odbic od dna i dziś jest jednym z najsłynniejszych ultramaratończyków, bijącym światowe rekordy! Na podstawie książki powstał również film o tym samym tytule, który również serdecznie polecam.
Co czytać o bieganiu? Usystematyzowane informacje o tym, jak zacząć biegać, jak planować treningi czy jak uniknąć kontuzji znajdziecie w książkach Jeffa Gallowaya, między innymi „Bieganie metodą Gallowaya”. Nieco bardziej zaawansowanym biegaczom polecam „Bieganie metodą Danielsa” i książki Jerzego Skarżyńskiego, guru polskiego biegania.
Propozycje domowych ćwiczeń i wzmacniania mięśni znajdziecie w każdej z tych książek, nie byłabym jednak sobą, gdybym i tu nie podrzuciła Wam książki okraszonej ilustracjami każdego z ćwiczeń. Bowiem zdjęcia ułatwią każdemu wykonać dane ćwiczenie poprawnie. „Bieganie. Od rekreacji do maratonu” to świetne, ilustrowane kompendium wiedzy o bieganiu.
To zestawienie jest całkowicie subiektywne – przedstawiłam Wam książki, które sama posiadam i które doskonale sprawdziły się przy tworzeniu własnych domowych treningów. A jakie książki Wy polecicie?
komentarze [12]
![Magdalena_Katarzyna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/2049108/818373-80x80.jpg)
Osobiście trenuję na podstawie ćwiczeń opisach w książkach, magazynach. Aczkolwiek przed wykonaniem ćwiczenia, którego dotąd nie robiłam, oglądam je na filmikach w internecie. Instruktor ukazuje na filmie jak poprawnie wykonać ćwiczenie, w książkach opis może nie być oczywisty, Natomiast opisane ćwiczenia w książkach stanowią świetne przypomnienie :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post![5000lib - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/472792/724424-80x80.jpg)
Uważam, sprawdzone info, że lektura książkek, o tym jak ćwiczyć, mogą zrobić więcej krzywdy niż przynieść pożytku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post![jatymyoni - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/180974/391452-80x80.jpg)
Oj, gdyby wszystkie moje książki o ćwiczeniach i płyty CD z ćwiczeniami mogły za mnie ćwiczyć to byłabym gientka jak trzcina. Niestety tak nie jest, od czytania i oglądania tych książek się nie da się schudnąć.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post![awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
![jatymyoni - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/180974/391452-80x80.jpg)
Dobry pomysł, od razu się wyprostowałam. Jednak z tym nie mam problemu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post![awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
![jatymyoni - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/180974/391452-80x80.jpg)
Zgadza się. Chociaż od czasu do czasu próbuję jeździć na rowerku stacjonarnym czytając książkę.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post![Ola - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/503569/814571-80x80.jpg)
Niestety często bywa tak, że do systematycznych ćwiczeń zmusza nas konieczność. Ja jak nie ćwicze to kręgosłup nie wydala. No to ćwiczę, ale wiedzę czerpię raczej od fizjoterapełtów, nie z książek. NO i lata jogi robią swoje, ale tu wiedza też przyszła od moich mistrzów. A książki to i owszem używam do ćwiczeń na rowerku stacjonarnym :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post![Niezalogowany](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
![czytamcałyczas - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/3881/823180-80x80.jpg)
Ja lubię najbardziej, przysiady.Sklony,oraz klaskanie pod kolanami
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post![Rudzielec - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/183049/1033459-80x80.jpg)
Jeśli chodzi o ćwiczenie w domu to moim zdaniem lepiej jednak włączyć youtube. Jest tam dostępnych mnóstwo treningów o różnych stopniach trudności. Z filmików doświadczonych instruktorów łatwiej załapać prawidłową technikę ćwiczeń (zwłaszcza początkującym), która jest bardzo ważna, aby uniknąć kontuzji.
Jeśli ktoś nie ma problemu z angielskim to polecam kanał Jessica Smith...
![brzanka - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1799/517070-80x80.jpg)
Jestem wielką fanką wszelkich aplikacji z ćwiczeniami i treningów na YouTube, jednak książki są bardzo pomocne, szczególnie dla początkujących. Raz że systematyzują wiedzę, dwa - opisują pewne podstawowe zagadnienia prościej i dokładniej niż mogą to zrobić trenerzy w kilkunastominutowym filmie (tu polecam książkę Pavla Tsatsouline'a - w końcu "poczułam", jak prawidłowo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej![Niezalogowany](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
![brzanka - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1799/517070-80x80.jpg)